Jak odzież reklamowa zwiększyła rozpoznawalność marki o 30% w pół roku

W świecie marketingu przywykliśmy do myślenia, że to social media, kampanie online czy outdoor budują świadomość marki. Tymczasem przykład pewnej marki (nie możemy podać nazwy) pokazuje, że równie skutecznym kanałem może być coś tak prostego, jak… T-shirt. W ciągu zaledwie sześciu miesięcy firma zdołała zwiększyć swoją rozpoznawalność o 30 procent. Jak to zrobiła?
Od pomysłu do strategii
Na początku 2025 roku była stosunkowo młodą marką, walczącą o uwagę konsumentów w dużych polskich miastach. Badania wskazywały, że jej rozpoznawalność wspomagana w grupie 18–44 lata wynosiła jedynie 27%. Cel był jasny: podnieść ten wskaźnik do co najmniej 35% w pół roku.
Zamiast inwestować wyłącznie w media cyfrowe, marka postawiła na odzież reklamową. Zamiar był prosty, sprawić, by logo pojawiało się w codziennych sytuacjach: podczas biegania w parku, na uczelnianym korytarzu czy w galerii handlowej. Nie jako reklama, lecz jako element garderoby.
Odzież, którą ludzie chcieli nosić
Kluczem okazał się design, marka przygotowała 10 tysięcy sztuk odzieży reklamowej: od T-shirtów i bluz, przez czapki z daszkiem, aż po kurtki softshell.
Logo zostało umieszczone w kilku miejscach. Duży nadruk na piersi, hasło na plecach oraz subtelny QR kod na rękawie, prowadzący do strony marki. Dzięki prostym kontrastowym kolorom i krótkim sloganom odzież nie wyglądała jak typowy „firmowy gadżet”, lecz jak modne, miejskie ubranie. To sprawiło, że ludzie faktycznie chcieli ją nosić.
Dystrybucja była przemyślana: część ubrań rozdano podczas biegów masowych i eventów miejskich, część trafiła do pracowników jako uniformy, a reszta, do ambasadorów studenckich i partnerów handlowych.
Jak to zmierzono?
Efekty kampanii nie pozostawiono przypadkowi. Marka przeprowadziła trzy fale badań ankietowych online (w lutym, maju i sierpniu), obejmujących łącznie kilka tysięcy osób. Dodatkowo porównano wyniki w miastach, gdzie odzież była intensywnie dystrybuowana, z tymi, gdzie nie prowadzono podobnych działań.
Śledzono też liczbę skanów QR kodów, analizowano posty w mediach społecznościowych oraz badano, które elementy ubioru były najbardziej zapamiętywane przez konsumentów.
Wyniki, które zaskoczyły
Po pół roku rozpoznawalność wspomagana marki wzrosła z 27% do 35,1%, co oznacza dokładnie 30% wzrostu względnego. Jeszcze bardziej imponujący był wzrost spontanicznej rozpoznawalności, aż o 36,5%.
Najlepiej na kampanię zareagowali młodsi konsumenci. W grupie 18–24 lata znajomość marki wzrosła o ponad 40%. To właśnie oni chętnie publikowali zdjęcia w ubraniach w social media, tworząc dodatkowy, darmowy zasięg.
Jeśli chodzi o miejsca, gdzie logo było najbardziej widoczne, bezkonkurencyjny okazał się nadruk na piersi, aż 7 na 10 badanych wskazywało, że właśnie tam je zapamiętali. Czapki i plecy były zauważane rzadziej, ale wciąż skutecznie budowały świadomość. Co ciekawe, QR kod na rękawie, choć zauważony tylko przez 19% badanych, był skanowany częściej, niż można by się spodziewać.
Efektywność w liczbach
Łączny koszt kampanii wyniósł niespełna 480 tysięcy złotych. W tym mieściła się produkcja odzieży, znakowanie, logistyka oraz badania. W zamian marka uzyskała ponad 22 miliony kontaktów z logo i dotarła do pół miliona osób, które wcześniej w ogóle jej nie znały.
Przeliczając na wskaźniki marketingowe: koszt tysiąca kontaktów wyniósł około 21 złotych, a koszt „pozyskania” dodatkowo świadomego konsumenta, mniej niż 1 zł. W porównaniu z reklamą digital czy outdoor, wynik jest bardzo konkurencyjny.
Dlaczego to zadziałało?
Po pierwsze, ludzie lubią ładne, praktyczne ubrania, a te faktycznie wpisywały się w modę uliczną. Po drugie, kampania była obecna w momentach społecznych: na biegach, w parkach, na uczelniach. Po trzecie, prostota przekazu i charakterystyczne kolory sprawiły, że logo łatwo wpadało w pamięć.
Nie bez znaczenia był też aspekt społeczny. Konsumenci nosząc ubrania marki, stawali się jej ambasadorami. A nic nie działa tak dobrze, jak reklama, którą robią sami ludzie.
Podsumowanie
Historia marki udowadnia, że odzież reklamowa nie musi być tylko dodatkiem do kampanii marketingowej. Odpowiednio zaprojektowana i dystrybuowana, może stać się pełnoprawnym kanałem komunikacji, który działa skutecznie i relatywnie tanio.
W pół roku marka zwiększyła rozpoznawalność o 30%, zdobyła setki tysięcy nowych konsumentów i zbudowała widoczność w przestrzeni, w której trudno dotrzeć tradycyjnymi metodami.
To lekcja, którą warto zapamiętać: czasem najprostsze rozwiązania potrafią przynieść najbardziej wymierne efekty.